Pewne zwycięstwo - aktualizacja

Pewne zwycięstwo - aktualizacja

Po bardzo dobrym meczu w naszym wykonaniu odnieśliśmy przekonywujące zwycięstwo na drużyną KS Piekary Śląskie 3:0 , prowadząc do przerwy 2:0. Przez cały mecz kontrolowaliśmy przebieg meczu i gdybyśmy wykorzystali wszystkie sytuacje bramkowe wynik mógłby być dwukrotnie wyższy. Łupem bramkowym podzielili się Adrian i Dawid Wypychowie oraz Mateusz Sulenta. Poniżej relacja z meczu

Pierwszy mecz w rundzie wiosennej to zawsze jest loteria, zawodnicy oraz szkoleniowcy nie wiedza za bardzo w jakiej formie zaprezentuje się drużyna mimo iż każda z nich ma za sobą rozegrane spotkania sparingowe ale….. mecz kontrolny to nie liga. Podobnie było i u nas gdzie do pierwszego meczu przystępowaliśmy osłabieni brakiem kilku zawodników a ławce rezerwowych zasiedli juniorzy. Mecz rozpoczął się od wzajemnego badania się drużyn z tym że to my uzyskaliśmy lekka przewagę w polu , po upływie ok kwadransa gra się wyrównała a drużyna z Piekar chciała nas zepchnąć do obrony. Taka gra spowodowała iż zagraliśmy jedna kontrę w 21 minucie świetnym podaniem Adriana Wypych obsłużył Dawid Madejski a ten będąc na 20 m oddał strzał prawą noga który został zablokowany więc od razu poprawił lewą i oddał silny precyzyjny strzał, piłka wylądowała w bramce a bramkarz gospodarzy tylko odprowadził piłkę wzrokiem i było 0:1. Gospodarze rzucili się aby jak najszybciej doprowadzić do wyrównania a le jak wiemy to zawsze może się źle skończyć i tak też było ale po kolei. Gospodarze atakowali, mieli nawet jedną okazję na zdobycie bramki ale strzał napastnika Piekar piękną parada obronił Maciek Biskup. My czekaliśmy na kontry mając szybkich bocznych pomocników ( bracia Wypychowie ) i napastników ( Skorupski , Włodarczyk) wyprowadziliśmy kilka groźnych akcji a w 33 minucie tylko sam bramkarz KS Piekary chyba tylko wie jakim cudem obronił strzał Dawida Madejskiego. Co nie udało się „Madejowi” udało się Dawidowi Wypychowi który po pięknym podaniu Dawida Madejskiego minął źle wychodzącego bramkarza i z ostrego konta skierował piłkę do bramki. Była to 42 minuta i było już 0:2.

W drugiej połowie spodziewaliśmy się iż gospodarze wszelkimi siłami będą próbować odwrócić wynik meczu przy czym będą musieli się odkryć i tak tez się stało. Mieliśmy kilka wyśmienitych okazji do strzelenia trzeciej bramki , najlepszą zmarnował chyba Damian Schmehl ( d. Cygan) który po kilku latach przerwy powrócił do gry w piłkę ,który prowadząc piłkę prawie od połowy boisko była sam na sam z bramkarzem gospodarzy ale uderzył obok bramki ale co się odwlecze to …. Wpadnie, W 78 minucie na ok.25 metrze od bramki wywalczył piłkę Mateusz Sulenta podciągnął dwa kroki i silnym płaskim strzałem przy prawym słupku pokonał bramkarza KS Piekary który tylko odprowadził piłkę wzrokiem do siatki. Ta bramka odebrała gospodarzom chęć do gry i byli już zrezygnowani a mogliśmy jeszcze zdobyć kilka bramek.

Bardzo cieszą trzy punkty wywalczone na trudnym piekarskim terenie i to na początku rundy, pozwoli nam to uwierzyć w to co robiliśmy w okresie przygotowawczym. BRAWO PANOWIE

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości