Pierwsze koty za płoty

Pierwsze koty za płoty

No cóż, pierwsze koty za płoty. Niestety przegraliśmy 0 do 1. Czy sprawiedliwie? Niech oceniom kibice. Mecz toczył się głównie w środku boiska. Walki nie brakowało. Nasi przeciwnicy oddali jeden strzał, który okazał się tak zwanym uderzeniem życia. Nasz bramkarz nie miał nic do powiedzenia. Nie brakowało sytuacji z naszej strony aby przynajmniej wyrównać. Niestety nie udało się. Walczymy dalej!!!!!!!!!!!! I jeszcze jedno. Jesteśmy pod wrażeniem frekwencji kibiców. Jesteście wielcy!!!!!! Dziękujemy!!!!!!!!!! Walczymy dalej!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości