Szkoda tych punktów

Szkoda tych punktów

Ten mecz przegraliśmy na własne życzenie nie wykorzystując naszej dobrej gry pierwszej połowie gdzie my mieliśmy kilka wyśmienitych okazji do zdobycia goli ( Bartosz Chryst, Łukasz Włodarczyk czy Adrian Wypych który był sam na sam z bramkarzem gospodarzy) za to gospodarze w I-ej połowie oddali cztery strzały na naszą bramkę i padły dwa gole w tym jeden z karnego. Pierwsza bramka to gapiostwo naszych obrońców którzy nie zaasekurowali Maćka Biskupa który nie utrzymał piłki w rękawicach i do dobitki doszedł napastnik gospodarzy. Była to 16’ minuta spotkania. Ma utraconą bramkę odpowiedzieliśmy szybko po już po 5 minutach z rogu piłkę wrzucał Mateusz Sulenta a ni to głową ni to plecami bramkę zdobył Adrian Wypych. Po strzelonym golu nacisnęliśmy gospodarzy i mieliśmy przewagę nawet dużą ale niestety w 41’ popełniliśmy błąd w rozegraniu piłki na połowie gospodarzy ( za kiwał się sam z sobą jeden z naszych obrońców, on już wie kto !!! ) którzy wyszli z szybką kontra która zakończyła się na naszym polu karnym faulem i „ wapnem” które to „wapno” wykorzystali. Bramka praktycznie do szatni. W drugiej połowie obraz gry uległ zmianie na korzyść gospodarzy którzy grając „z górki” miel więcej z gry ale specjalnych okazji nie mieli . W 58’ minucie nastąpił dramat CSG, przy wrzutce z rogu nasz zawodnika tak nieszczęśliwie wybijał piłkę w pole że ……trafił nią w swoja rękę i sędzia nie miał innego wyjścia jak pokazać na „11” którą również pewnie wykorzystali gospodarze. Ta bramka nas trochę podłamała choć trzeba też przyznać iż w drugiej połowie zaczęliśmy dyskutować z sędzią i od razu jakość gry dramatycznie spadła. Nadzieje odżyły w 78’ w której to piękny strzale z woleja z ok 10m popisał się Łukasz Włodarczyk po którym to strzale piłka zatrzepotała w siatce a ruszyliśmy do przodu grając już nawet 3 w obronie. Pięknym podaniem obsłużył go Mateusz Sulenta. W czasie ostatnich 12 minut mieliśmy jedną dobra okazję do wykorzystania , miła ją Sebastian Bury ale nie potrafił celnie uderzyć na bramkę Kozłowej Góry. Grając w taki sposób narażaliśmy się na kontry , kilka z nich było bardzo groźnych a jedna zakończyła się bramką w doliczonym czasie gry. Cóż , szkoda tego meczu bo zagraliśmy o niebo lepiej niż tydzień temu z Rozbarkiem i nie byliśmy aż tak gorsi od Kozłowej Góry i przynajmniej teraz możemy powiedzieć że nikt nie przeszedł obok meczu i przegraliśmy po walce z pełnym zaangażowaniem.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości